Wniebowstąpienie lub Dzień Wniebowstąpienia - jedno z dwunastu (dwanaście ważnych uroczystych wydarzeń po Wielkanocy) świąt w kalendarzu prawosławnym. Wniebowstąpienie jest ściśle związane ze Świętym Zmartwychwstaniem Chrystusa i nie ma określonej daty. Dlatego prawosławni chrześcijanie co roku obliczają, ile obchodzić Wniebowstąpienie. 2020 nie będzie wyjątkiem.
Data
Wniebowstąpienie jest świętem ku czci słynnego wydarzenia opisanego w Biblii, wstąpieniu do nieba Jezusa Chrystusa w ciele po Jego Zmartwychwstaniu. Według legendy stało się to czterdziesty dzień po tym, jak Chrystus pojawił się przed Swymi uczniami. Święto Zmartwychwstania nazywa się teraz Wielkanocą, co oznacza, że Wniebowstąpienie obchodzone jest czterdzieści dni później (jednocześnie jako punkt odniesienia przyjmuje się samą Jasną Niedzielę).
W 2020 r. Wniebowstąpienie będzie obchodzone 28 maja w czwartek.
Oczywiście sam możesz obliczyć datę wakacji na 2020 rok. Wystarczy dodać wskazany czas (40 dni) do daty Wielkanocy (19 kwietnia).
Wydarzenia biblijne
W Ewangelii wydarzenie leżące u podstaw celebracji jest krótko opisane. Chrystus, gromadząc się wokół swoich uczniów, ogłosił, że za kilka dni apostołowie zostaną „ochrzczeni Duchem Świętym” - chodzi o zejście Ducha Świętego na apostołów w Jerozolimie 10 dni po Wniebowstąpieniu (to święto w prawosławiu nazwano Dniem Duchów). Po rozstaniu ze swoimi uczniami Jezus wstał nad ziemię, spowity w obłoku i wstąpił do nieba.
Samo wniebowstąpienie jest opisane w Ewangeliach Łukasza i Marka oraz w Dziejach Apostolskich. Choć może się to wydawać dziwne, wydarzenie poświęcone jest dosłownie kilku okresom w świętych księgach, chociaż sam Jezus mówił o zbliżającym się wstąpieniu do nieba na długo przed śmiercią i powrotem do świata żywych.
Symbolika
W chrześcijaństwie Wniebowstąpienie ma ogromne znaczenie. Symbolika święta polega na odkryciu Nieba, otwarciu miejsca, w którym człowiek będzie bezwarunkowo szczęśliwy. Niebo jest otwartymi drzwiami do świata dobroci, radości, przebaczenia, świata życia wiecznego.
Przyjście Chrystusa jest symbolem przebaczenia, które otrzymuje każdy wierzący. Symbol wiedzy, że na końcu ziemskiej ścieżki każdy będzie w stanie odrzucić kajdany grzechu pierworodnego.
Dzień Wniebowstąpienia
Wniebowstąpienie to nie tylko święto kościelne, ale także święto narodowe. A w chłopskim kalendarzu ten dzień miał ogromne znaczenie.
W popularnym kalendarzu Wniebowstąpienie zakończyło cykl wiosennych uroczystości. Po tym dniu wiosna się skończyła i zaczęło się lato, już z własnymi zwyczajami i świętami. Wiosenna dziewczynka „wyblakła” i zrzekła się swoich praw do ciepła i ciepła.
Według znaków, deszcz tego dnia zapowiadał „mokro”, z burzami, w lipcu. Słowiki w noc Wniebowstąpienia śpiewały czystsze i głośniejsze, spoglądając na wiosnę i zapraszając lato.
Schody do nieba
Wierzono, że przez czterdzieści dni, od Wielkanocy do Wniebowstąpienia, bramy Nieba i Ziemi otworzyły się na Raj i Piekło. I przez cały ten czas dusze zmarłych mogły swobodnie poruszać się po ziemi, odwiedzać swoich bliskich i bliskich, a czasem wrogów i oprawców. W niedzielę o zachodzie słońca bramy zostały zamknięte, a zmarli powrócili.
Wieczorem, w tym momencie, gdy tarcza słońca chowała się za horyzontem, na zachodzącym niebie można było zobaczyć upiornie, powoli zamykające się bramy. Wysokie, ozdobione rzeźbami, żaluzje zlewały się płynnie, a następnie stopiły w ciemności - zamykały bramy Raju, zamykały Niebo. To prawda, że ten obraz mógł obserwować tylko ten, kto jest czysty i jasny w swojej duszy, ten, kto nie poplamił się nieczystością grzechu.I ta wiara była chyba najpotężniejsza z tych związanych z Dniem Niedzieli.
Sam Chrystus, zgodnie z popularnymi plotkami, wędrował zakurzonymi drogami przez te czterdzieści dni, obserwując życie ludzi, karając za zło popełnione i nagradzając za bezinteresowność. Dlatego w dzisiejszych czasach nie można było odmówić tym, którzy proszą - ofiarować jałmużnę, nakarmić głodnych, słuchać świętych głupców. W końcu nie wiadomo, kto ukrywa się pod postacią nieszczęsnego człowieka - zwykłego śmiertelnika, świętego czy samego Syna Bożego.
Z powodu tego przekonania wśród Słowian święto to obchodzono jako dzień upamiętnienia zmarłych ze wszystkimi towarzyszącymi im atrybutami. Smażone naleśniki i cienkie ciasta z przaśnego ciasta - „onuchki” lub „łapy” / „lapochki”. Nazywano je tak, ponieważ wypiekano je „na torze” - oznaczało to drogę do nieba. Pierwszy naleśnik, „lapotka”, z pewnością musiał zostać podany komuś, najlepiej ze wszystkich biednych, szczęśliwych, „przejściowych chłopów”. Potem traktujcie sąsiadów - „na pamiątkę duszy”, a dopiero potem usiądźcie sto z całą rodziną. Naleśniki obficie aromatyzowane olejem - „aby toczyła się ścieżka pod nogami”.
Niezbędnym atrybutem upamiętnienia były „drabiny” - ciasteczka ze świeżego lub drożdżowego ciasta, często niesłodzone, pieczone w formie małych, dwóch lub trzech poprzeczek, schodów. Drabiny to przede wszystkim gratka dla dzieci. Podarowali wszystkim sąsiednim dzieciom, że pamiętają zmarłych. Przez te drabiny dusza mogła wznieść się szybciej do nieba. Tradycyjny stół został uzupełniony kolorowymi jajkami, owsianką-kutią, a czasem niewielkimi bułeczkami z pogrzebu.
Niedzielni ludzie byli obchodzeni po cichu, w gronie rodzinnym, bez wielkich festiwali i jarmarków.
Czytaj także: